jak się nie zapracować?

Podcast #6: Jak dbać o dobrostan w elastycznej pracy. Rozmowa z Sylwią Chmielewską

Dzień dobry! W dzisiejszym odcinku rozmawiamy o tym, jak dbać o dobrostan w elastycznej pracy, czyli m.in. co robić, żeby wyjść z pracy nie tylko fizycznie, ale też mentalnie. Jak ułożyć sobie rytuały dnia, z czego rezygnować? Jak rewidować wartość swojego czasu pracy i czym dla nas jest work life fit?

Zapraszam do wysłuchania odcinka, a poniżej znajdziecie kilka zapisanych fragmentów rozmowy. 

Do dzisiejszego odcinka zaprosiłam Sylwię Chmielewską, mistrzynię elastycznego łączenia ról i etatów. Sylwia jako marketing menedżerka projektuje strategie marketingowe w firmie szkoleniowej. Jako online event menadżerka organizuje eventy, duże eventy, a jako graficzka tworzy notatki wizualne, czyli grafiki, w których tekst miesza się z rysunkami. Sylwię poznasz jeszcze lepiej tutaj

„Ale Ci dobrze, możesz sobie pospać i wyjść na spacer w trakcie dnia. Ty to masz życie! Tak często słyszą od „etatowców’ Ci, którzy mają elastyczny czas pracy lub po prostu pracują „dla siebie”. Sylwia, faktycznie jest tak wspaniale?

Tak wspaniale może jest na Instagramie 😉 I w tych relacjach spod palmy z laptopem, który stoi na stoliku i z drinkiem, na który oczywiście zawsze patrzę z takim przymrużeniem oka.

happy remote

Ja zaczęłam pracować zdalnie 8-9 lat temu i to wiązało się z wyprowadzka z Wrocławia do mniejszych miejscowości, tutaj do Raciborza. Więc ja już wtedy testowała ten sposób. To jeszcze były te czasy przed dzieckiem i dla mnie tak naprawdę większym wyzwaniem było to, żeby skończyć pracować niż zacząć.

To jest taka pułapka tego elastycznego czasu pracy, że on jest jak z gumy. I pracując zdalnie, pracując też z osobami w różnych strefach czasowych, z rozproszonym, wirtualnym zespołem, zawsze można sobie usiąść jeszcze na godzinkę czy na pół do komputera. I zawsze jest tak, że coś cię może w te sidła pracy znowu wciągnąć. Więc dla mnie personalnie zawsze większym wyzwaniem było to, jak z pracy wyjść tak mentalnie i fizycznie.

Jakie są największe wyzwania modelu work-life fit i elastycznej pracy?

Największym wyzwaniem takiego modelu work fit jest to, że granice wyznaczamy sobie sami. 

I myślę, że to jest z jednej strony wielka zaleta, a z drugiej strony wielkie wyzwanie. Ja podchodzę do tego w ten sposób, że po tych latach eksperymentów i rozciągania czasu jak z gumy staram się jednak trzymać pewnych reguł, reguł, które też są ważne dla mnie, ale też są ważne dla mojej rodziny. Czyli to, żeby na ósmą odstawić córkę do przedszkola, żebyśmy miały ten wspólny czas rano, który jest taki nie nerwowy, i jest fajny dla nas obu.

Dbać o dobrostan w elastycznej pracy nie tak łatwo. 

Miałam długi okres, gdzie wstawałam wcześnie, jeszcze przed nią, robiłam sobie jogę, robiłam powitania słońca i było to dla mnie bardzo dobre. I wiesz, i służyło mi jednocześnie.

Teraz staram się do tego modelu wrócić. Staram się pracować w tych godzinach, które są też godzinami pracy dla innych osób. Także być dostępna dla osób współpracujących, zarówno jeżeli chodzi o mój etat, jak również o te zapytania czy aktywności na LinkedIn, które do mnie spływają w ramach Rysuję eventy.

Więc ten czas do godziny, gdy córka wraca z przedszkola, to jest faktycznie dla mnie czas pracy i myślę, że on też jest dla mnie zdrowy z takiego punktu widzenia po prostu rytmu życia. Bo oczywiście zdarzają się takie zlecenia związane np. z rysowaniem eventu, które się dzieje w innej strefie czasowej. I ja wtedy sobie planuję wieczór od 21 do 23.

Ale wiem, że jeżeli chodzi o mój organizm i mój dobrostan, ja to w jakiś sposób odczuje i w cudzysłowie od choruje. Czyli ten następny dzień już będzie takim małym trybem zombi.

Nauczyłam się właśnie tego, że wszystko ma swoją cenę.

Zarówno rozciąganie tego dnia o późne wieczory, jak i też próby przystosowania się do takiego modelu, np. wstawania o 5 rano.

fenomen poranka

Ta magia, ten fenomen poranka, prawda? Dobrze byłoby rano poplanować, pomedytować i poćwiczyć jogę. Ale realia są czasem troszkę inne.

Te realia to realia mężczyzn znad oceanu 50+. To i realia mamy 30+ na przykład w pandemii, która pracuje zdalnie w domu to są dwa zupełnie różne światy. I ja zawsze jestem zwolenniczką tego, żeby testować właśnie te dobre rady i te zalecenia, które dostajemy.

Dla mnie takim game changerem był nawyk, który wypracowałam właśnie w pandemii, gdy trudno mi było wyjść z tej pracy mentalnie, bo mój komputer, moje biurko jest w takiej przestrzeni wspólnej.

I ja wtedy wprowadziłam sobie taki nawyk wychodzenia na 5 kilometrowy spacer po odejściu od komputera, tak żeby mieć taką prawdziwą przerwę od pracy na takie wietrzenie głowy. Kiedyś jeszcze spędzałam ten czas z branżowymi podcastami na uszach, ale stwierdziłam, że to właśnie mi nie służy, bo to nadal się rozkręca. Więc teraz słucham bardziej takich rozwojowych podcastów czy po prostu muzyki.

Jak się zatem nie zapracować w świecie elastycznego czasu pracy? Co będzie ważne?

Dla mnie ważne jest robienie ogólnie rzeczy, które ci służą i służą twojemu biznesowi.

Na co poświęcasz swój czas? Czy to jest faktycznie coś, co cię przenosi w jakikolwiek sposób do przodu? Ciebie, twój biznes, działalność twojej firmy?

Czy może są to takie rzeczy, które robisz po prostu z nawyku, bo zawsze się tak robiło, bo wypada to zrobić, bo trzeba to zrobić, czy też inni tak robią? Warto sobie robić takie rozliczenie i mówić sprawdzam.

Czy to jest dla mnie dobre i czy mi to służy?

Z czegoś trzeba zrezygnować, bo ten nasz czas, czas pracy i czas po pracy po prostu nie jest z gumy.

 

Kiedyś usłyszałam takie bardzo ważne zdanie, że pracując sprzedajemy ten czas, który jest czasem albo moim prywatnym, albo czasem mojej rodziny. Warto w taki sposób patrzeć w ogóle na wycenianie swojej pracy.

Czemu  powiedzieć tak, a czemu powiedzieć nie? Z czego zrezygnować? Komu odmówić, żebym mogła się zająć tym, co faktycznie jest dla mnie ważne? Co daje wartość?

Rezygnuję z tych projektów, w których po prostu wartość byłaby niewspółmierna do energii, jaką ja miałabym włożyć. Szczególnie gdy tej energii nie mam dużo, bo wiem, że jeżeli ja się zgodzę na kolejny taki projekt, który miałabym robić na weekend wieczorem, to to się przełoży na to, że następny tydzień czy dwa ja będę po prostu w takim trybie przetrwania, a nie w trybie bycia pierwszą, prawdziwą mną.

Ja (Gosia) sobie opracowałam listę pytań, bo miałam z tym naprawdę duży kłopot, szczególnie gdy tych propozycji jest dużo.

Więc wypracowałam takie pytania, które ułatwiają wybór, czyli mam dosłownie listę pod ręką i spoglądam na nią w momencie, jak kusi mnie, żeby wziąć jakąś kolejną propozycję i sobie na te pytania staram się odpowiedzieć.

Na przykład: 

Czy ten projekt jest w moim obszarze eksperckim? Czy mnie rozwinie? 

Czy ja już mam trochę zasobów zgromadzonych do tego projektu? Bo ja bardzo lubię robić nowe rzeczy, żeby się uczyć, ale jeżeli zajmuję się zupełnie nowymi rzeczami, no to też mam świadomość tego, że to wymaga ode mnie włożenia bardzo dużo pracy, energii, wysiłku i po prostu więcej mnie kosztuje.

Zadaję sobie też takie pytanie: czy lubię tego klienta? Czy ta temperatura współpracy jest taka, że sprawia mi przyjemność i ten projekt sprawia mi radość?

Oraz: co mówi moje ciało? 

Ciało daje nam sygnały. Faktycznie ten ucisk w żołądku czy na przykład zaciśnięte gardło to jest coś, co my robimy na poziomie nieświadomym. I dopiero gdy przyjdzie taki czas refleksji, to myślimy, że kurczę, od początku czułam, że coś będzie tutaj nie tak, że od początku coś mi nie grało.

 

Jak zabezpieczyć czas na regenerację, na przyjemności, które de facto tworzą nam tą energię do życia?

Ja to nazywam takimi mikro momentami szczęścia.

Kiedyś to sformułowanie usłyszałam i pięknie mi to zagrało, bo to są właśnie takie mikro momenty, to nie muszą być spektakularne projekty i wypoczynek na Bali, tylko właśnie te małe rzeczy, te małe kamyczki, które my dorzucamy do ogródka.

jak dbać o dobrostan w elastycznej pracy

W tym tygodniu miałam taką sytuację, że otwierając kalendarz z takim wielkim uśmiechem zobaczyłam, że ja mam wpisane w poniedziałek masaż na godzinie 11.30 i to jest ta zaleta elastycznej pracy, że można to zrobić, a jednocześnie ja już zaklepałam ten termin miesiąc wcześniej. I robię tak zawsze wychodząc z jednej wizyty, że już tą następną sobie przygotowuję, bo gdybym miała tego szukać w tym tygodniu i gdybym w ogóle pomyślała o tym. to wiem, że mogłoby się pojawić wiele elementów, które by mi na drodze do tego wypoczynku stanęły.

Mam też takie aktywności regularne, które ze względu na to, że mam i karnet, i dobrą relację z osobą prowadzącą, to ja po prostu realizuję, że tak powiem, z automatu.

Jak dbać o dobrostan w elastycznej pracy na urlopie?

Dla wielu osób takim najważniejszym czasem na odzyskiwanie energii jest urlop. Te dwa, trzy tygodnie spędzone z dala od domu, na które wiele osób czeka kilka miesięcy, odliczając dni do urlopu, no ale jednak nie zawsze ten urlop przynosi upragniony wypoczynek, bo na przykład wyjazd z dziećmi bywa bardziej męczący niż pozostanie z nimi w domu. Długa podróż, czy też wymagający rozkład dnia ze względu na atrakcje różne do zobaczenia, to wszystko się może przyczynić do zmęczenia. I często zapominamy o tym, że potrzebujemy różnego rodzaju wypoczynku, bo mamy różne energie i potrzebujemy dbać o te różne energie: fizyczną, emocjonalną, mentalną, duchową.

Plusy i minusy elastycznej pracy? 

Plusem elastycznej pracy jest jej elastyczność, czyli to, o czym wspominałam, że mogę sobie wyjść faktycznie na ten masaż o jedenastej, czy wziąć nagle dzień wolny, jeżeli tego potrzebuję albo potrzebuje tego moja córka i nie jestem aż tak uwikłana w różne zależności.

Jednocześnie minusem jest również ta elastyczność, czyli to, że jeżeli nie mam takiej swojej dyscypliny pracy, zasad podejmowania pewnych projektów i zasad związanych z wchodzeniem i wychodzeniem z pracy, to ona może się rozciągać na cały dzień.

Więc największą wadą, ale też największą zaletą jest to, że te granice ustalamy sobie sami. A żeby móc to zrobić trzeba po prostu testować różne rzeczy związane z tym, jak pracuje mi się dobrze, ale też co najważniejsze, bo tego wiele z nas nie wie, jak dobrze mi się odpoczywa.

Całą rozmowę znajdziesz tutaj

Sylwię poznasz tutaj

Wspomniane przez nas w trakcie podcastu książki i inne źródła: 

Nażyć się, Marta Iwanowska Polkowska 

Czuła przewodniczka, Natalia de Barbaro 

Do we recover from vacation? Jessica de Bloom

Zapraszam również do rozmowy z Anną Hetman !